fbpx
  • Czcionka: A A+ A++
  • Interlinia: zresetuj wielkość interlinii włącz większą interlinie+
  • Kontrast: włącz kontrast wyłącz kontrast
  • Mapa strony: mapa strony
images/Informatyka_pliki/baner-maly-na-strone-ans.png

To nie IQ mówi o twojej inteligencji, lecz suma życiowych doświadczeń!

Mój pierwszy semestr na Erasmusie w Hiszpanii właśnie dobiega końca, a mój bagaż został wypełniony wieloma nowymi doświadczeniami. Zarówno pod względem edukacji, podróży jak i języka.

Gdy przyjechałam do Hiszpanii słaba znajomość języka hiszpańskiego, a nawet angielskiego, wzbudzała we mnie wiele wątpliwości i obaw. Później jednak szybko okazało się, że tak naprawdę najważniejsza jest otwartość na drugą osobę i chęć dogadania się. Kolejną ważną kwestią jest także mowa ciała oraz gestykulacja, dzięki której możesz zrozumieć już naprawdę wiele. Zatem jeśli czujesz, że masz problemy z wielojęzycznością, a chciałbyś podróżować to ze sprawnymi rękami w zupełności nie masz czego się obawiać!

Zajęcia na Florida Universitaria w większości prowadzone były w języku hiszpańskim, choć profesorowie nie odmawiali pomocy, gdy miałam problemy z ich zrozumieniem. Same testy natomiast były w języku angielskim, lecz nie będę ukrywać, że bez znajomości hiszpańskiego ciężko jest je prawidłowo zinterpretować. Na szczęście język ten jest dużo łatwiejszy do nauczenia niż angielski, więc jeśli uważasz, że Erasmus nie jest dla ciebie, bo kaleczysz angielski, to powinieneś spróbować nauczyć się hiszpańskiego!

Kolejny ważny aspekt to sesja, która jest tutaj na wysokim poziomie i warto uczyć się do niej minimum miesiąc wcześniej, gdyż egzaminy są bardzo trudne, a na poprawę czeka się miesiąc (zawsze lepiej poświęcić ten miesiąc na podróże lub praktyki niż na naukę). Sesja natomiast przypomina tutaj odpowiednik polskiej matury, ponieważ przeprowadzana jest bardzo formalnie.

Jak powszechnie wiadomo, Erasmus to nie tylko sama nauka i egzaminy, ale również odkrywanie nowych miejsc i poznawanie nowych ludzi, co w Walencji jest bardzo łatwe. Trzecia największa aglomeracja w Hiszpanii ma dobrą komunikację miejską, która jest darmowa dla wszystkich studentów, oraz niedaleko usytuowane lotnisko. Poza świetną komunikacją miasto oferuje również wiele zniżek dla osób poniżej 30. roku życia w różnego rodzaju restauracjach oraz podczas wszelakich eventów. Nie można też pominąć faktu, że jest to miasto wielokulturowe i żyje tutaj wiele ludzi z Ameryki Łacińskiej oraz Afryki. Zatem bez konieczności podróżowania można doznać tutaj naprawdę dużego szoku kulturowego i poobcować z innymi narodowościami.

Mimo tak wysokiego odsetku imigrantów Valencia jest miastem bezpiecznym i stacjonuje tutaj dużo służb. Podczas mojego pobytu nigdy nie spotkałam się z żadną nieprzyjemną sytuacją ani o takiej nie słyszałam. Sama wielokrotnie zostawiałam swoje rzeczy w parku lub na plaży, aby móc popływać lub pobiegać, po czym zastawałam je w tym samym miejscu, w którym zostawiłam.

Aby nie było tak kolorowo, wspomnę również o paru minusach, na które warto się przygotować! 

To, co odczułam najbardziej, to brak nocnej komunikacji miejskiej, więc chcąc dojechać na 5 rano na lotnisko lub wrócić o 4 nad ranem z imprezy, musiałam o tym pomyśleć wcześniej.

Po drugie brak centralnego ogrzewania w większości domów. Zdaję sobie sprawę, że Hiszpania kojarzy się z 30-stoma stopniami ciepła i plażą, lecz w sezonie zimowym temperatury wynoszą około 7 stopni, a do tego dochodzi deszcz. Więc gruby sweter, koc i skórzane buty stanowią elementy niezbędne do przetrwania zimą!

Ostatni – nie mniej ważny – aspekt, to dialekty. To, że potrafisz rozmawiać po hiszpańsku, nie oznacza, że ten hiszpański będzie używany w regionie, do którego się wybierasz. Hiszpania charakteryzuje się powszechnie używanymi odmianami języka, które możesz zauważyć w sklepach, kupując bilet lub na budynkach. Jako Polkę bardzo mnie to zaskoczyło, bo znając polski, w Polsce dogadasz się wszędzie. 

Zarówno plusów, jak i minusów całego wyjazdu mogłabym wymienić jeszcze wiele, lecz najlepiej będzie, jeśli przekonasz się o nich sam! W końcu to nie IQ mówi o twojej inteligencji, lecz suma twoich życiowych doświadczeń!

¡Hasta luego!

Fausti 

 
Hiszpania - erasmus
Hiszpania - erasmus (2)
Hiszpania - erasmus (3)
Hiszpania - erasmus (4)
Hiszpania - erasmus (5)
Hiszpania - erasmus (6)
Hiszpania - erasmus (7)
Hiszpania - erasmus (8)
Hiszpania - erasmus (9)

Erasmus w Hiszpanii

Właśnie zakończyłam swój pierwszy tydzień na wymianie w ramach programu Erasmus +. Uczelnia, którą wybrałam, położona jest w Catarroji znajdującej się 10 km od Valencii.

Valencia jest trzecim co wielkości miastem w Hiszpanii i zamieszkuje ją ok. 800 tys. ludności, czyli aż 12 razy więcej niż w Koninie. Miasto to, jest pełne różnorakich atrakcji, sieci sklepów i restauracji z tego też względu nie brakuje mi w nim niczego zarówno ze względów usługowych, jak i krajobrazowych. Wynika to, z tego, że Valencia położona jest nad Morzem Balearskim zatem jej wybrzeża pokryte, są malowniczymi piaszczystymi plażami pełnymi turystów i wysokich palm. Wypoczywając na plaży, można delektować się również widokami gór iberyjskich. W mieście nie brakuje również parków oraz szlaków rowerowych, a nawet biegowych, z czego jestem niesamowicie zadowolona, gdyż są one naprawdę długie i nie przecina ich żadna sygnalizacja świetlna. 

Jeśli natomiast chodzi o samą uczelnię to, również wgląda ona lepiej niż na zdjęciach. Posiada ona szeroką gamę możliwości spędzania wolnego czasu tj. ogromna przeszklona od góry biblioteka, przytulna stołówka, boiska, a przed samym uniwersytetem znajduje się wypełniony palmami park.

Wykładowcy są bardzo pomocni i wyrozumiali, nawet jeśli zajęcia są w języku hiszpańskim, czego najbardziej się obawiałam. Obecnie zapisałam się na dodatkowy przedmiot, jakim jest język hiszpański, dzięki któremu mogę bardziej zagłębić się w kulturę Hiszpanii i poznać lepiej jej język. Pani Gisela, która jest koordynatorem do wymian międzynarodowych na Floridzie, również okazała się bardzo pomocną osobą, dzięki której udało mi się uzyskać darmową kartę na dojazdy z Valencii (w której mieszkam) do Catarroji (w której studiuje) oraz pokonać pasmo wszelkich innych trudności, z którymi musiałam zmierzyć się po przyjeździe do nowego kraju. Na szczęście możliwość chodzenia w krótkich spodenkach w lutym zrekompensowała wszystko.

Jeśli masz jakieś pytania odnośnie uczelni lub samego miasta to zapraszam do kontaktu e-mailowego na Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.. Chętnie pomogę rozwiać wszelkie wątpliwości i odpowiedzieć na wszystkie pytania. 

Erasmus w Hiszpanii 5
Erasmus w Hiszpanii
Erasmus w Hiszpanii 7
Erasmus w Hiszpanii 6
Erasmus w Hiszpanii 4
Erasmus w Hiszpanii 3

Mieszany program intensywny (BIP) w Portugalii z udziałem studentek ANS w Koninie

Z tej strony Marta, Weronika, Natalia i Roksana – studentki 1. roku studiów magisterskich na kierunku języki obce w mediach i biznesie. W ramach programu Erasmus+ miałyśmy przyjemność brać udział w wymianie krótkoterminowej (BIP) z portugalską uczelnią – Instituto Politécnico de Bragança. Ten rodzaj wymiany polegał na tym, że przez pierwsze 3 miesiące, dwa razy w tygodniu brałyśmy udział w zdalnych wykładach, a następnie, w styczniu, przez tydzień uczęszczałyśmy na zajęcia już na miejscu.

Bragança jest niewielkim miastem położonym w górach (674 m n.p.m.), w północno-wschodnim regionie Portugalii, niedaleko granicy z Hiszpanią. Nasza podróż w to miejsce zaczęła się od lotu do Porto, które przywitało nas słońcem i bezchmurnym niebem. Następnie przez 3 godziny jechałyśmy autobusem do naszego miasta docelowego, podziwiając po drodze zapierające dech w piersiach górskie widoki. Rano, po pierwszej nocy spędzonej w hotelu okazało się, że pogoda w Bragançy nie jest tak idealna, jak na wybrzeżu, jednak deszcz nie powtrzymał nas przed kilkugodzinnym spacerem po okolicy. Miałyśmy okazję odwiedzić średniowieczny zamek, z którego słynie to miasto. Skosztowałyśmy też tradycyjnej portugalskiej kawy (Galão) oraz babeczek (Pastéis de nata).

Na uczelni wszyscy studenci biorący udział w wymianie zostali przywitani przez uczelniany zespół muzyczny. Dostaliśmy też legitymacje studenckie i plan zajęć na resztę tygodnia. Zajęcia trwały od godz. 10 do 18, z przerwami na kawę i jedną dłuższą przerwą od 12:30 do 14:30 – w tych godzinach wszystkie placówki w całej Portugalii są zamykane. Jest to tak zwana „przerwa na lunch”. Warto też wspomnieć, że Portugalczycy wiodą raczej powolny tryb życia, opóźnienia i przerwy są czymś zupełnie normalnym (nawet autobusy w Bragançy nie miały rozkładu jazdy!). Stąd też, mimo że spędzałyśmy na uczelni łącznie 8 godzin dziennie, czas mijał nam dość szybko.

Zajęcia o edukacji emocjonalnej były dla nas czymś nowym, zupełnie odkrywaliśmy ten temat podczas całego kursu. Podczas zajęć zachęcano nas do brania aktywnego udziału i przedstawiania swojego punktu widzenia, który często się różnił, jako że w kursie brały osoby z całego świata. Zajęcia były prowadzone przez wykładowców nie tylko z Portugalii, ale też z Hiszpanii, Słowenii czy Polski. Zdecydowanie najbardziej zapadły nam w pamięć warsztaty z VR (Virtual Reality) oraz wykład Pedro Rego, fotografa National Geographic, który przemierza świat od Antarktyki do gorącej Afryki i opowiedział nam o swojej pracy i ochronie środowiska.

Ostatniego wieczoru zorganizowano dla nas kolację pożegnalną, na której ponownie wystąpił zespół muzyczny. Była to świetna okazja by porozmawiać i potańczyć z naszymi nowymi znajomymi z różnych zakątków świata.

Jesteśmy bardzo wdzięczne, że mogłyśmy doświadczyć takiej przygody. Wspomnienia z wymiany na pewno zostaną z nami na długie lata. Kto wie, może jeszcze kiedyś wrócimy do Bragançy :)

Natalia Fic
Weronika Jędraszak
Roksana Kubacka
Marta Woźniak

Portugalia - wyjazd na erasmusa  3
wystep muzyczny dla studnetow podczas pobytu w Portugalii
Mieszany program intensywny (BIP) w Portugalii
erasmus w Portugalii
Portugalia - wyjazd na erasmusa  2
Portugalia - wyjazd na erasmusa

Erasmus na Litwie

Siema jestem Kuba. Jestem studentem II roku ANS w Koninie na kierunku finanse i rachunkowość. Ostatni semestr spędziłem na uniwersytecie Socialinių mokslų kolegija w Wilnie uczestnicząc w programie Erasmus+. W kilku zdaniach opowiem moje wrażenia z wyjazdu oraz dlaczego warto skorzystać z takiej szansy. Pamiętam mój pierwszy dzień na uniwersytecie. Mieliśmy spotkanie ze wszystkimi studentami na auli, nauczyciele pokazywali krótkie prezentacje o uczelni, a na samym końcu dyrektor szkoły wszedł na scenę, włączył muzykę i zaczął rapować. Już wiedziałem, że będzie fajnie. Tak było. Jeśli chodzi o nawiązywanie znajomość było to proste. Studenci sami podchodzą pogadać, nawet jeśli ciebie nie znają, a następnego dnia machają tobie z daleka. Uczelnia dawała ogromne możliwości na zapoznanie się z innymi studentami. W każdym tygodniu studenci wraz z nauczycielami organizowali różne spotkania integracyjne takie jak: wspólne oglądanie horrorów na Halloween, spacery po mieście, granie w gry planszowe lub wycieczki ze zwiedzaniem. Do dziś mam kontakt z wieloma studentami. Najzabawniejszy fakt był wtedy, gdy studenci z Afryki zapytali się mnie czy jestem rodziną z Robertem Lewandowskim. Oczywiście odpowiedziałem, że tak i do końca semestru wypytywali mnie o bilety na mecze Barcelony. Z drugiej strony trzeba uważać co się mówi. Na jednych wykładach dziewczyna z Ukrainy powiedziała „Czuje się tutaj jak w dżungli”. Wtedy zrobiło się gorąco.

Jeśli chodzi o różnice w edukacji między Polską a Litwą to pomimo, że są to sąsiadujące ze sobą kraje to różnica jest ogromna. Rok akademicki zaczyna się tam we wrześniu, więc skróciłem sobie wakacje o jeden miesiąc, a zajęcia rozpoczynają się o godzinie 9. Plan lekcji ustalany jest indywidualnie. Studenci sami zapisują się na przedmioty, których chcą się uczyć. Obecność jest nieobowiązkowa, nawet nie jest sprawdzana. Najważniejszy i jedyny dzień, gdzie trzeba się pojawić to dzień egzaminu. Pamiętam jak na jeden przedmiot przychodziło zaledwie kilka osób, a w dzień egzaminu nie było miejsca, gdzie usiąść. Najciekawsze czego brakuje mi w Polsce to, że zajęcia odbywały się jednocześnie w klasie oraz online, więc jeśli ktoś nie mógł być na lekcji w każdej chwili mógł połączyć się online.

Podsumowując polecam każdemu spróbować takiego wyjazdu. Można dostrzec w tym wiele korzyści - dokształcić się w nauce języka oraz nauczyć się odpowiedzialności i dorosłego życia za granicą. Dziękuję Pani Bożenie oraz Uczelni za możliwość wyjazdu :)

Kuba Lewandowski

Erasmus na Litwie 6
Erasmus na Litwie - wyjazd na studia  2
Erasmus na Litwie - wyjazd na studia
Erasmus na Litwie - wyjazd na studia  5
Erasmus na Litwie - wyjazd na studia  4
Erasmus na Litwie - wyjazd na studia  3