fbpx
  • Czcionka: A A+ A++
  • Interlinia: zresetuj wielkość interlinii włącz większą interlinie+
  • Kontrast: włącz kontrast wyłącz kontrast
  • Mapa strony: mapa strony
images/Informatyka_pliki/baner-maly-na-strone-ans.png

Weihnachtsmarkt to tradycyjny niemiecki jarmark bożonarodzeniowy, który zaczyna się wraz z nadejściem adwentu i przyciąga co roku turystów z całej Europy. Tym bardziej ucieszyliśmy się więc na inicjatywę studentki II-go roku filologii germańskiej, Patrycji Jurkiewicz, która zorganizowała wycieczkę do Berlina dla studentów filologii germańskiej i angielskiej z IN.

Wyjechaliśmy rano o godzinie 6.00 autokarem, grupą ok. 50 studentów z 3 opiekunami (dr M. Radojewska, dr G. Pawłowski i mgr D. Dolatowski), cała podróż odbyła się bez żadnych problemów. Na miejscu byliśmy zgodnie z planem, tj. po ok. 6 godzinach jazdy. Zatrzymaliśmy się w okolicach Bramy Brandenburskiej, przed którą zrobiliśmy wiele ciekawych zdjęć(patrz galeria), w tym również jedno grupowe.



Następnie skierowaliśmy się w stronę Reichstagu, który obejrzeliśmy jedynie od zewnątrz, oraz zwiedziliśmy najnowocześniejszy dworzec kolejowy Europy, budowlę wielopiętrową ze stali i szkła. Tam też rozdzieliliśmy się na mniejsze grupki i każda z nich zwiedzała Berlin już na własną rękę. Część poszła "na sklepy" (w tym do tego najbardziej prestiżowego, czyli KaDeWe), inni na zwiedzanie i na … obiad. Wielu z nas skierowało się w stronę Alexanderplatz. Nie zdążyliśmy jeszcze dobrze rozejrzeć się po okolicy, gdy pierwsza budka z grzanym, jarmarcznym winem skusiła nas swym zapachem. Ciepłe wino było naprawdę smaczne. Po drodze na Alexanderplatz mijaliśmy oszałamiającą liczbę muzeów. Niestety nie wszyscy znaleźli czas i pieniądze, żeby wejść do każdego z nich. Po godzinie 16-ej, kiedy zaczęło już się ściemniać, ruszyliśmy na Weihnachtsmarkt. Było tam bardzo dużo straganów, gdzie można było kupić suszone owoce, owoce w czekoladzie, pierniki, słodycze, kiełbaskę z grilla, zabawki, niezliczone ozdoby świąteczne oraz spróbować tradycyjnych niemieckich potraw. Atrakcją były też małe kawiarenki, które przyciągały uwagę sommelierów grzanego piwa i wina, a oceną można było podzielić się ze innymi uczestnikami jarmarku. Niestety już po godzinie 19-ej musieliśmy stawić się na parkingu, skąd wkrótce wyruszyliśmy w drogę powrotną. W autobusie wszyscy dzieli się wrażeniami z wycieczki, emocje nie opadały nawet już po powrocie do Konina. Berlin jest miejscem, do którego na pewno wrócimy, i to na pewno na dłużej.