Projekcje „Sophie Scholl ‒ ostatnie dni“ i „Kobieta w Berlinie” wypełniły III Spotkania z Kulturą Niemiecką i jednocześnie II Spotkania z Filmem Niemieckim, które przygotowała Katedra Filologii oraz Koło Naukowe Germanistów PWSZ.
‒ To są inne filmy niż te oglądane na co dzień. Ważna jest w nich nie tylko warstwa artystyczna, ale i historyczna ‒ mówili we wprowadzeniu dr Anna Stolarczyk-Gębiak i Dariusz Dolatowski z Katedry Filologii.
Filmy dotyczyły czasów związanych z II wojną światową. Pierwszy ‒ oscarowy ‒ „Sophie Scholl ‒ ostatnie dni“ (Sophie Scholl ‒ Die lezten Tage) opowiada historię niewielkiej monachijskiej organizacji „Biała Róża”, która przeciwstawiła się hitlerowskiemu reżimowi. Oparto go na protokołach z gestapowskich przesłuchań Sophie i Hansa Schollów, ich kolegów, znajomych i świadków. To dzięki tym stary dokumentom w filmie Marca Rothemunda znalazły się najdramatyczniejsze sceny, wśród nich ta, gdy świadoma zbliżającej się śmierci Sophie mówi: ‒ Zrobiłabym to samo jeszcze raz ‒ gdybym miała okazję.
I to te sceny, postawa ich rówieśniczki, która zmieniając poglądy mogła uratować życie, a jednak tego nie zrobiła, wywarły na młodzieży największe wrażenie.
Drugi obraz to „Kobieta w Berlinie” (Anonyma ‒ Eine Frau in Berlin), film w reżyserii Maxa Färberböcka, również oparty na faktach, które Marta Hillers, niemiecka dziennikarka, w swoim pamiętniku spisała i dopiero w latach pięćdziesiątych wydała jako Anonyma. Były to wydarzenia rozgrywające się po wkroczeniu Rosjan do Berlina, a przede wszystkim gwałty dokonywane przez żołnierzy Armii Czerwonej na niemieckich kobietach.
Studenci pytali o odpowiedzialność, jaką ponoszą obywatele za decyzje polityczne władz i czy kobiety, które zadawały się z wrogiem, by ocalić siebie, swoje dzieci ‒ są godne potępienia. ‒ Takie filmy pobudzają do refleksji, że świat nie jest czarno-biały ‒ mówili po projekcji.
Spotkanie odbyło się 22 kwietnia 2015 r.
Odwiedź nas: Facebook YouTube Instagram Tik-Tok
Spis pracowników