– Był duży odzew, od zeszłego piątku ludzie przynosili ubrania, koce, długoterminową żywność, artykuły dla dzieci – wymienia jednym tchem Sylwia Lidźbińska z II roku wychowania fizycznego, jedna z koordynatorek zbiórki pomocowej dla Ukrainy.
W sali 5B leżą porządnie poukładane i opisane kartony. Studenci wynoszą je na dziedziniec i ładują do ciężarówki, którą prezes PKS w Koninie wydelegował w tę trasę bezpłatnie, a która zawiezie wszystko do Państwowej Wyższej Szkoły Wschodnioeuropejskiej w Przemyślu. Od wybuchu wojny w Przemyślu codziennie pojawiają się kolejni Ukraińcy.
– Ludzie przynosili różne rzeczy. Najbardziej zależało nam na tych artykułach dla dzieci, ale też chemicznych, kosmetycznych i sanitarnych, najlepiej dobrze zapakowanych. Z tym bywało różnie, dlatego nasi studenci posegregowali to, bo była tego dosłownie sterta, i popakowali w kartony – Sylwia wskazuje ręką na te, które jeszcze nie trafiły na pakę ciężarówki. W sumie to 70 kartonów z żywnością i 50 z artykułami chemicznymi. Poza tym pod drugą ścianą czekają porządnie zwinięte w folię lub worki koce, kołdry, karimaty, ciepła odzież, pościel. Jest sporo rzeczy dla dzieci, w tym zabawki, słodycze, a nawet butelki i smoczki.
Około godz. 9 samochód z pomocą dla uchodźców wyruszył do Przemyśla. Akcję koordynował Samorząd Studencki ANS w Koninie.
aria
Odwiedź nas: Facebook YouTube Instagram Tik-Tok
Spis pracowników